Po 3 letnim dochodzeniu, w którym udział brały instytucje wielu krajów świata, jedna z największych grup (pod względem ilości skradzionych kart kredytowych) – została postawiona w stan oskarżenia. Grupa złożona z 11-tu osób skradła dane dotyczące ponad 41 milionów kart kredytowych i debetowych, co stanowi swoisty rekord. Pośród zatrzymanych było 3-ch obywateli amerykańskiego pochodzenia, jeden obywatel Estonii, trzech z Ukrainy, dwóch z Chin i jeden z Białorusi (jedna osoba jest znana jedynie z nicka i jej miejsce przebywania nie jest znane [domyślam się, że ten osobnik jest postawiony w stan oskarżenia wirtualnie]).
W sumie widać, że w przestępczym światku różnice zarówno kulturowe jak i językowe się nie liczą – liczy się tylko jeden wspólny język – język nielegalnej monety.
Grupa przestępcza trudniła się odwiedzaniem firm/sklepów/restauracji w celu wynajdowania sieci bezprzewodowych (wardriving), do których uzyskiwali dostęp. Następnie za pomocą oprogramowania podsłuchującego i innych nieopisanych bliżej technik przełamujących zabezpieczenia – wykradali dane dotyczące numerów kart kredytowych. Tak przechwycone informacje składowali na serwerach na Ukrainie oraz Łotwie. Część grupy zajmowała się sprzedażą danych z kart kredytowych osobom zainteresowanym (czytaj: ludzikom, którzy wykradali realne kwoty pieniędzy, z kont obsługiwanych przez te karty).
Najciekawszy jest lider grupy: Albert „Segvec” Gonzalez, gdyż jak się okazało, pracował on dla specjalnych służb bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych czyli U.S. Secret Service. Na tym etapie śledztwa ciężko jest obliczyć ilość ofiar, gdyż wiele osób nadal może nie zdawać sobie sprawy z utraty gotówki. Trudne jest także oszacowanie strat. Do poszkodowanych firm należały między innymi: TJX Cos., BJ’s Wholesale Club, OfficeMax, Boston Market, Barnes & Noble, Sports Authority, Forever 21 i DSW.
Źródło: http://www.guardian.co.uk/world/2008/aug/07/usa.hacking