Proceder sprzedaży usług, które pomagają pozostać anonimowymi w sieci nie jest specjalnie odkrywczy ani nowy. Jednak część ofert tego typu zwraca moją uwagę z różnych względów i bardzo lubię gdy tego typu usługi są reklamowane z uwzględnieniem najwyższych norm dotyczących przekonania klienta, że właśnie z tej firmy powinien dokonać zakupu usługi. W przypadku opisywanego serwisu http://anyproxy.net możemy zakupić dostępu do listy proxy, dzięki którym pozostaniemy zupełnie anonimowi. O tej zupełności będzie za chwilkę, natomiast ciekawe jest to, że strona (cennik i opis) istnieje w języku wyłącznie rosyjskim co chyba oznacza, że usługa kwitnie za wschodnią granicą, gdzie wielu prześladowanych politycznych uczestników ruchów oporu, stara się pozostać anonimowymi. Zaangażowani użytkownicy zauważa także, że strona jest dostępna zarówno w wersji nieszyfrowanej oraz z opcją połączenia bezpiecznego (https://), z czego podczas połączenia szyfrowanego możemy zauważyć, że witryna posiada podpisany prawidłowo adres przez zewnętrzny urząd certyfikacji. Oznacza to znów tyle, że usługa ma się dobrze i ktoś zainwestował aby sprawiać wrażenie profesjonalistów :]
Korzystając z uprzejmości serwisu Google Translate przetłumaczyłem stronę serwisu i dowiedziałem się o usłudze więcej!:
- 3 unikalne usługi, których nie znajdziesz nigdzie indziej
- wszystkie wpisy w bazie są sprawdzane co 5 minut, dzięki czemu osiągniesz 99% skuteczność
- gwarancja na proxy – jeśli w trakcie korzystania, któreś proxy zostanie wyłączone – zwracamy pieniądze!
- aplikacja Proxy Helper, dzięki której zupełnie zapominamy, że korzystamy ze zmieniających się serwerów proxy (a wszystko to dzięki programowi, który robi to za nas!)
- serwery proxy sa sortowane według miast, krajów, typów i jakości połączenia itp.
- płatność: Webmoney, Fethard, Yandex Money, E-Gold
- przy płatności powyżej 3 miesięcy – zniżki
- VPN na azjatyckich i amerykańskich IP za jedyne 30 dolarów miesięcznie
- ICQ: 26885939 – wsparcie i prezentacja sprawozdań finansowych
I przykładowe ceny za usługę:
20 $ / miesięcznie – dziennie 5 serwerów proxy, miesięcznie 150
65 $ / miesięcznie – dziennie 30 serwerów proxy, miesięcznie 900
125 $ / miesięcznie – dziennie 75 serwerów proxy, miesięcznie 2250
I na samym dole strony malutkimi literkami stoi, że:
Zastrzeżenia prawne:
Serwis anyproxy.net nie uczestniczy w instalacji i dystrybucji serwera proxy do klienta, w żaden sposób nie jest połączony z trojanami, złośliwym oprogramowaniem, wirusami i eksploitami. Usługą jest odbiór i przetwarzanie list serwerów proxy, prowadzonych na zasadach open source w internecie, jak również korzystanie z naszych własnych serwerów.
I teraz pojawiają się pytania:
– czy serwis wykorzystuje listę serwerów proxy znalezionych w sieci czy być może korzysta z komputerów zainfekowanych i zarządzanych przez twórców serwisu? (zwrot własne serwery jest zastanawiający ;)
– czy w przypadku otwartej listy proxy i komputerów, nad którymi nie mamy kontroli, możemy pisać o całkowitej anonimowości?
Zapewne prawidłowe odpowiedzi znają jedynie właściciele tej usługi :}
Moim zdaniem cena nie jest wygórowana, a z drugiej strony jakość także może być lekko wątpliwa. Chyba jednak skusiłbym się na ofertę, która jasno i wyraźnie mówiłaby do mnie, że wykorzystywane są komputery Zombie i z uwagi na to, nie gwarantujemy całkowitej anonimowości. Ale na szczęście rynek mamy wolny i każdy oże jak morze… ;]
3 komentarze do
28 stycznia, 2009 o godzinie 08:04
„orze” „orze” :)
28 stycznia, 2009 o godzinie 10:02
Uważnie przyjrzyj się całemu związkowi wyrazowemu „oże jak morze”, wczuj się w klimat tekstu i zrozum, że to jest dobrze napisane :] A nie można wszystkich zabaw słownych podkreślać kursywą bo wtedy zupełnie czytelnik nie będzie mógł używać swojej intuicji w takich właśnie sprawach :}
pozdrawiam
1 lutego, 2009 o godzinie 10:28
mea culpa