Jak się chciało komuś gorąco dopiec to wiele lat temu wystarczył porządny marker i konkretna wiązanka pozdrawiająca pozostawiona na ścianie pod domem ofiary. Teraz czasy się zmieniły, wszystko nabrało rozpędu 2.0, więc i pozdrowienia przesyła się w zupełnie inny sposób. Jak miało to już miejsce, Ci źli – czyli twórcy złośliwego oprogramowania głównie odpowiedzialnego za potężniejsze sieci botnet – pozdrawiają, oczywiście z negatywnym przesłaniem – swoich ulubieńców czyli tych, którzy ich nękają. Tym razem po dup…, po nosie dostało się firmie FireEye, która zadała bobu cyberprzestępcom aktywnie przerywając działanie sieci botnet Mega-D oraz Pushdo, co zapewne dołożyło trochę nadgodzin ich twórcom. Dodatkowo pozdrowiony został Brian Krebs, który aktywnie uczestniczy w śledztwach przeciwko cyberprzestępcom.
Pierwsza podstawowa wersja pozdrowienia miała formę domeny internetowej, która służy do komunikacji sieci botnet z węzłem poleceń i tak firma FireEye dostała w prezencie nazwę fireasseye_com co dość dobitnie pokazuje pozytywne nastawienie twórców adresu domenowego, natomiast Brian dostał bardziej mosiężnie gdyż w jego przypadku domena brzmiała: fuckbriankrebs_com. W zasadzie ass i fuck czasami mogą się pokrywać, tfu wyłącznie w zakresie podobnej tematyki spotykać jak tu, jednakże ważnym jest sam fakt, że zazwyczaj pozdrawiane są ekipy, które dokonały czegoś pozytywnego czyli zalazły za skórę tym, którzy tworzą złośliwe oprogramowanie. Można napisać, że taka forma zniesławienia to forma oddania hołdu ;]
Swego czasu także trojan Zeus zawierał we wnętrzu siebie informację: Dzięki KAV oraz Avira za nowe wyzwania, to lubię! NOD32 i SAV są głupi! Nic dodać, nic ująć :}
Źródło: http://www.m86security.com/labs/traceitem.asp?article=1236