BOTHUNTERS.PL bezpieczeństwo, trojan, botnet, wirus i łamanie haseł z serwisu nasza-klasa, hacking i cracking. Ciemna Strona Mocy u nas w świetle reflektorów.

Jeżeli ktoś uruchomi jakiś program na Twoim komputerze, to ten komputer przestaje być już Twój.

Konto:

Niezalogowany
Zaloguj się

Menu główne:


Blog

14 komentarzy do Opera bardzo Prawie szanuje Twoją prywatność NOT

  1. Henery Schaffer

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 09:24

    I found your blog on google and read a few of your other posts. I just added you to my Google News Reader. Keep up the good work. Look forward to reading more from you in the future.

  2. Pruk

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 09:58

    w Safari można sobie za to pooglądać screenshoty ostatnio oglądanych stron, więc ręce precz od najlepszej przegladarki Apple na świecie :D (było o tym na appleblogu, chyba, http://appleblog.pl/safari-dalej-nie-chroni-naszej-prywatnosci)

  3. Borys Łącki

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 11:04

    Taaak. Kojarzę :}
    Bardziej piję do tekstu z okna wyboru przeglądarki. Bo po prostu mnie śmieszy na całego:

    Najbardziej zaawansowana wyszukiwarka świata, Safari firmy Apple dla Windows.

  4. Piotr Konieczny

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 16:31

    Tez od lat fanem opery jam jest, ale *ZAWSZE*, ale to zawsze i obowiązkowo, zaraz po instalacji wyłaczam ten fraud-detector. Kaman Borys, to jakbys sobie Google Suggest & Web History zostawił włączone i jeszcze okno otworzył i na parterze mieszkał :-P

    Miniaturki/favicony z kolei od 3 lat cron kasuje mi raz na tydzien, bo juz wielokrotnie Opera „podmieniała” mi dziwnym trafem favikonkę strony A na favikonkę strony B… i zamiast na pudelku lądowałem na jakimś bugtraq – fuj! posłanie całego katalogu do piachu rozwiązuje sprawę :-)

    A cache… cache jest fajny, wszystkie streamy flasha odklada, mozna zwinąć filmy z jutjuba i empeczy z innych miejsc :>

  5. Borys Łącki

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 16:39

    Ja to zawsze włączam :] głównie dlatego, że jak coś ciekawego pokaże to sprawdzam co to jest albo wyłapać błędnie dodane URLe jak się także kiedyś zdarzyło. Ja także mam Cookie włączone, a Ty nie :] Mama tak mnie nauczyła ufać serwerom ;]]]

    Całkowicie jestem świadom tego, że to leci do tej firmy, z którą współpracuje Opera. Ale tym razem miarka się przebrała :]

    Flasha streamy natomiast usuwam co reboot ;]

  6. KrNi

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 19:12

    Drogi autorze. Liczba plików w tym folderze świadczy o tym, że albo działasz na jakieś starej wersji, albo używasz najnowszej, ale…..

    Najnowsza wersja Opery w tym folderze przechowuje sobie jak na razie jeden plik dcache4.url. Resztę usunąłem ręcznie, bo to były pliki, po jednej ze starszych wersji Opery (podczas aktualizacji zostały zmienione foldery, ale zawartość starych folderów cache pozostała nie naruszona), która w tym folderze przechowywała cache przeglądarki. Widać to doskonale po datach plików. Opera cały czas eksperymentuje z tym mechanizmem cachowania stron. Dziwne, że jako fan tej przeglądarki o tym nie wiesz. Używam Opery od 2004 roku i znam jej bolączki. Nie ma co biadolić, jeżeli zauważyłeś jakiś błąd, to poprzez menu Pomoc, możesz zgłosić ten problem i już. Możesz im nawet podać stronę na jakiej to opisałeś. I społeczność Opery na pewno będzie Tobie wdzięczna za to. Po za tym gratuluję spostrzegawczości, bo nie zauważyłeś, że oglądasz stare pliki, ale nowych to już tam nie masz.

  7. Borys Łącki

    8 kwietnia, 2010 o godzinie 21:07

    Niestety się mylisz :] :

    363 Apr 6 17:42 opr18UPE
    365 Apr 7 08:49 opr18V58
    164 Apr 7 09:02 opr18V5V
    370 Apr 7 09:02 opr18V5T
    162 Apr 7 09:02 opr18V6J
    162 Apr 7 09:03 opr18VAG
    368 Apr 7 09:03 opr18VA6
    369 Apr 7 09:16 opr18VDA
    380 Apr 7 09:16 opr18VD6
    366 Apr 7 09:19 opr18VH6
    2702853 Apr 7 09:19 dcache4.url

    A jak pisałem, jak wyjdzie wersja stabilna 10.5 to będę sprawdzał i ewentualnie wysyłał :]

  8. ianuff

    9 kwietnia, 2010 o godzinie 00:34

    Borys, ja w mojej Operze wyłaczyłem wszystko oprócz obsługi JAVY. Ciasteczka mam ustawione tak aby były akceptowane na czas sesji oraz tylko są akceptowane z witryny którą odwiedzam. Przekazywanie danych do stron odsyłających wyłaczyłem. Słowem – moje cache jest puste, katalogi o których wspomniałeś też. A żeby nie było mam wersję 10.10 na linuksie.

  9. Borys Łącki

    9 kwietnia, 2010 o godzinie 19:09

    A ja nie jestem jak Wy paranoikiem i tam gdzie mogę sobie na to pozwolić korzystam z zasady przeznaczonych do dobra mechanizmów. ;] I jestem oczywiście świadom całego zua, które dostaje z tym zaufaniem ale nie podoba mi się zwyczajnie, że mechanizmy, które z zasady mają pomagać są źle zaimplementowane i już. I wtedy sobie narzekam bo przecież lubię narzekać :]
    Mogę równie dobrze korzystać z netcata do przeglądania stron, postawić po drodze proxy do zapisywania obrazków i przeglądać je na wirtualnej maszynie pod Gimpem ale nie o to chodzi ;]]
    Dziś przeczytałem chyba to zbieg okoliczności śmieszny, że na blogu Opery wersji rozwojowej pojawił się post: New snapshot focus on nsl and cache. Czekam na 10.50 pod Linuksa i włączę tam sobie wszystko oprócz JAVY ;], która jak zaakceptujesz treść i będziesz myślał, że grasz w grę to po socketach Ci 3/4 LANu przebada :]

  10. Hilary Shaffer

    11 kwietnia, 2010 o godzinie 07:24

    Hennery Shaffer to jakiś spambot napuszczony przez Google Alerts na Ciebie pewnie ze względu na słówko „Honda”. Nie mów, że nie widzisz między wierszami. ;>

  11. Borys Łącki

    12 kwietnia, 2010 o godzinie 12:55

    Wyczytałem :] Klikłem w antyspamerze, że akceptuje bo bardzo podoba mi się zaangażowanie całość tego projektu. Zobaczymy co wydarzy się dalej, może będzie temat na wpis :]

  12. Stone

    16 kwietnia, 2010 o godzinie 20:39

    Wersja
    10.10

    Kompilacja
    4742

    Platforma
    Linux

    opcache zawiera tylko pliki z aktualnie odwiedzanych stron,
    wyłączony fraud detection
    ale katalog icons (wcześniej images) pełen plików z adresem w nazwie

  13. KrNi

    18 kwietnia, 2010 o godzinie 23:19

    Ech, trochę przegapiłem dyskusję. Chciałem dodać do mojego wcześniejszego postu, że moje spostrzeżenie odnoszę właśnie do wersji 10.50 (10.51 obecnie). Wolałbym, abyś jako autor artykułu skupił się raczej na nowej wersji Opery niż drążył temat starej, która za jakiś czas odejdzie w niebyt. Opera to nie Firefox, że trzymają tam kilka wersji równolegle i je równolegle poprawiają. Ponadto, jako autor, jeżeli uważasz, że najnowsza wersja jest jakaś tam niestabilna to napisz właśnie o tym. Jak na razie, to jedynie przyuważyłem jakieś przycinanie się niektórych filmów we flashplayerze na operze. A opery używam cały czas.

  14. Borys Łącki

    26 kwietnia, 2010 o godzinie 16:28

    Skupiłem się na wersjach, których używałem przez ostatnie jak widać 2 lata. Aktualizując systematycznie oprogramowanie – w każdej występowała ta przygoda.
    Jak napisałem. W dniu pisania tekstu nie było stabilnej wersji 10.5x pod Linuksa :]

Napisz komentarz

(*)
Pole wymagane