Przy wpisie dotyczącym przekrętom nigeryjskim otrzymaliśmy bardzo wyczerpujący komentarz od ofiary takiego scamu. Pozwoliłem sobie na zacytowanie go w całości gdyż przykład ten pokazuje jak w wyniku emocjonalnych wahań związanych z tematem (śmierć bliskich) oraz zbiegów okoliczności – nawet rozważnej osobie może przydarzyć się podobna historia. Na szczęście dla Pani Marty (jeszcze raz dziękuję za wyczerpujący komentarz, pozdrawiam) udało się zablokować konto bankowe przed wyprowadzeniem pieniędzy. Niech ten komentarz będzie przestrogą dla innych aby bardzo uważać na emocjonalne odbieranie tego co czytamy w sieci i nie tylko. Pamiętajmy: najpierw weryfikacja – potem akcja :]
Wczoraj ja tez dostalam taki e-mail. Tylko z naglówkiem Dear (moje nazwisko) i bardziej dopracowany z numerem telefonu Barrister´a, prosba o kontakt, wytlumaczeniem ze juz maja wszystkie potrzebne dokumenty i tylko potrzeba im nr mojego konta do wplaty spadku i nr identyfikacji do sprawdzenia tozsamosci bo wszystkie potrzebne dokumenty juz maja ..itd. Pech chcial ze ja rzeczywiscie mam wujka w USA, który sie tak nazywa i duzo podrózuje po swiecie. Co roku inny kontynent. Ma zone i 2 córki. Ja juz sporo lat mieszkam poza Polska to nie jestem zbyt na biezaco w sprawach rodzinnych.
Kiedy usilowalam przeslac te wiadomoisc kuzynce nie pozwalal mi system to myslam ze przez seguridad. Co wydawalo sie jeszcze bardziej serio. Myslalam ze zwariuje z nerwów bo nie moglam sie do nich dodzwonic – nikt nie odbieral telefonu. W pierwszym szoku nie zajarzylam ze miedzy Hiszpania i Los Angeles jest 9 godzin róznicy i oni smacznie sobie spia a ja odchodze od zmyslów. Sapanikowana idiotka placzaca i trzesaca sie podalam nr konta. W takiej sytuacji nie mysli sie racjonalnie. Mialam problemy trafic w klawiature. Po rozmowie tel z innym krewnym z Polski dowiedzialam sie ze to estafa.
Ulzylo mi ale i tak do wieczora mialam mdlosci i nie moglam nic jesc, a kark to do dzis mam sztywny, razem z obojczykami i drga mi zeladek. W pól godz juz wiedzialam ze to naciag wiec biegiem do banku. Zblokowalam konto. Naszczescie nie zdazyli nic mi z niego ukrasc. Na wszelki wypadek dzis zamknelam konto (niestety z wieloletnim stazem i wieloma przywilejami za przeszlosc) i otworzylam nowe. Sporo zabiegu bo musialam przepisac domiciliacje rachunków z konta na konto, sprawic nowe autoryzacje na comiesieczne transferencje. Ciesze sie ze moja rodzina jest cala i zdrowa. Nie chce zadnych pieniedzy. Tylko boje sie do czego moga uzyc mój nr hiszpañskiego dowodu osobistego.
Normalnie pierwsza wiem ze sie nie podaje zadnych danych osobowych przez inernet, tel ..itd. Czytajac na spokojnie zdalam sobie sprawe ze nie ma imienia mojej ciotki ani kuzynek – tylko wujka. Ze jakis oficjalny reprezentant prawny nie ma podanego konta e-mailowego na yahoo tylko powinien miec jakis oficjalny kancelarii adwokackiej. Ze ambasada najpierw by sie ze mna skontaktowala. Ze ten Barrister Don Moore podalby wszystkie namiary na swoja kancelarie adwokacka – oficjalny adres, tel i e-mail biurowy. Nie prywatny kontakt. Za duzo zaangazowania w szukaniu spadkobierców. Prawdziwy prawnik siedzialby cichutko i czekal cierpliwie az wygasna terminy zeby dorwac sie do kasy.
4 komentarze do
11 grudnia, 2010 o godzinie 18:52
„Spanikowana idiotka placzaca i trzesaca sie podalam nr konta.” – a niby co tajnego jest w numerze konta? Nie ironizuje, poważnie pytam.
11 grudnia, 2010 o godzinie 22:23
Moze sie pomylila i podala nr. karty kredytowej ;p
12 grudnia, 2010 o godzinie 11:05
OkropNick – podała nie tylko numer konta, ale i nr dowodu osobistego. Być może również i inne dane – trudno wymagać, by teraz, opisując sprawę, pamiętała dokładnie, co „płacząca i trzęsąca się” (wyrazy współczucia!) mówiła przez telefon.
22 grudnia, 2010 o godzinie 14:24
Ja też dostałam dwie wiadomości od „szanownego pana Don Moore’a”
Jest to na tyle bezszczelne że pierwszą wiadomość dostałam na PM w Facebook’u, zaś kolejną na GoldenLine, w odstępie jakiegoś miesiąca. Treść wiadomości bardzo podobna, że mój wujek wraz z rodziną zginęli w wypadku samochodowym i że jest do odebrania spadek 12,5mln dolarów i że bank czeka przez kolejne 10 dni roboczych na zgłoszenie się w tej sprawie i że pan Don Moore zajmie się wszystkim że wystarczą mu tylko moje dane osobowe i numer karty on zajmie się przelewem, że posiada wszystkie dokumenty i oczywiście kontakt tylko na jego prywatny mail- podkreśla ze względu na bezpieczeństwo!!! List napisany bardzo miło, że pozdrawia że nie chce przeszkadzać ale ma złą wiadomość o śmierci mojego wujka i że kontaktował się w tej sprawie z ambasadą żeby mnie odnaleźć, że jestem najbliższą pozostałą rodziną itd… Najbardziej przeraziło mnie to że pierwszą wiadomość na FB olałam bez odpowiedzi a tu nagle na GoldenLine znowu to samo.