W teorii spiskowej pierwszymi zainteresowanymi do kradzieży danych z firmy takiej jak McDonald będą zieloni aktywiści, namawiający do wegetarianizmu ;] W przypadku firmy Walgreens (duży operator aptek) wyciekły adresy mailowe newslettera. Pechowo wyciekły także te adresy użytkowników, którzy uprzednio się wyrejestrowali z listy. Jak to często bywa system posiadał zapisane dane na ich temat z adnotacją o nie rozsyłaniu na te adresy maili.
W przypadku firmy McDonald było już mniej różowo. Do utraty danych doprowadziła zewnętrzna firma zajmująca się promocją firmy McDonald. W tym wypadku prócz adresów e-mail mogły dostać się także w ręce złodziei dane osobowe jak nazwiska, adresy, numery telefonów, daty urodzenia, płeć i informacje na temat upodobań związanych z firmą McDonald. Na szczęście rejestrujący się w serwisie dobrowolnie użytkownicy nie podawali swoich numerów socjalnych, ni kart kredytowych. I jestem przekonany, że do wycieku przyzna się Greenpeace, przy okazji udowadniając światu poprzez ukazanie statystyk, że McDonald to restauracja inna niż wszystkie, a ulubionym produktem wszystkich Klientów jest Happy Meal ;]
2 komentarze do
15 grudnia, 2010 o godzinie 09:19
Do tego padł też DeviantART – http://cyberinsecure.com/deviantart-members-emails-leaked-by-marketing-partner-silverpop-systems/
29 grudnia, 2010 o godzinie 12:13
[…] w poprzednim zdaniu nie ma niczego odkrywczego i jak pokazał dobitnie rok 2010 podobnych wycieków danych było więcej i sądzę, że nadchodzące lata przyniosą nam w prezencie więcej takich […]