Ponad roku temu przeprowadzaliśmy wywiad z carderem czyli osobą, która wykorzystuje cudze karty kredytowe. Ostatnio odezwał się do nas inny carder z większym doświadczeniem, z podobną propozycją odpowiedzi na pytania. Jak wiadomo w tak tajnej dziedzinie na pewno każde zdanie się liczy i warto spojrzeć na ten proceder z innej perspektywy. Jeśli macie jakieś pytania – proszę o zadawanie w komentarzach lub za pomocą formularza kontaktowego – w miarę możliwości związanych z ograniczonym kontaktem, może uda się na nie odpowiedzieć.
BH: Ile masz lat?
Mam 30 lat.
BH: Jak zacząłeś swoją przygodę z cardingiem? Ile czasu zajmujesz się tym procederem?
Jak zaczynałem? Nie pamiętam, zdaje się, że znalazłem coś w google’u no i po nitce do kłębka. Dokopałem się do for cardingowych, głównie amerykańskich, które oczywiście już nie istnieją. Ile czasu to już trwa? Na poważnie od około 8 lat.
BH: Jesteś carderem na pełen etat?
Żeby się mną skarbówka zainteresowała? Nie, jestem carderem wtedy, kiedy mam czas. Zwykle jestem normalnym, ciężko pracującym łebkiem w naszej mlekiem i miodem płynącej Polsce
BH: Kiedy ostatni raz cardowałeś?
Hmmm, przed 5 minutami kolega poprosił o konto na Brazzers.com, bo nie może spać i musi jakoś odreagować po ciężkim dniu.
BH: Co z wyrzutami sumienia?
Wyrzuty sumienia? Nie, nie bardzo… Sam paradoksalnie padłem ofiarą carderów nie raz. Takie pieniądze potrafią nawet w kilka godzin po zniknięciu wrócić na konto właściciela. Owszem, współczuję ludziom tego kilku minutowego szoku, jak okazuję się, że cały kredyt gdzieś wcięło, ale to jest nieautoryzowana transakcja – bank odda pieniądze. Tak samo jak w moim przypadku.
BH: Kupujesz wyłącznie usługi online czy także fizyczne przedmioty?
Kupuję wszystko, co potem daje mi jakiś profit. Moim największym osiągnięciem w dziedzinie online cardingu, w której jestem na prawdę kiepski, było wyrolowanie Apple Online Store.
BH: Gdzie przesyłałeś zamawiane przedmioty?
Mam trochę kontaktów, przysługa za przysługę. W przeciwieństwie do mojego poprzednika, uważam, że polskie służby działają bardzo dobrze. Szczególnie teraz. Kilka dni temu aresztowali chociażby Bułgara i Rumuna, już nie pamiętam gdzie, za skimming. Wracając do tematu zamawiam za granicę, skąd koledzy odsyłają to już do mnie. Jeżeli coś musi trafić bezpośrednio w moje ręce to biorę lewy dowód i umawiam się z kurierem na mieście – oczywiście zamówienie też na dane z lewego dowodu
BH: Skąd uzyskujesz dane o kartach? Kupujesz, zdobywasz?
Z reguły korzystam z ccstore.ru oraz vendors.pro (ten pierwszy to autoshop, drugi to forum) oraz kilku portali tylko dla „poleconych”. Szukanie kart w google to strata czasu. Owszem czasem coś wartościowego się znajdzie, natomiast mogę to porównać do 5/6 w dużym lotku.
BH: Ile maksymalnie udało Ci się pobrać z jednej karty?
10 000 zł zamawiając z Apple Online Store. Na drugim miejscu 2 x 1000 $ aby załadować sobie PayPal’a
BH: 10 000 zł?
Tak, 10 000zł, nawet delikatnie ponad. Musiałbym znaleźć fakturę, żeby powiedzieć dokładnie ile, a do 90% maili, na które przychodziły faktury nie mam już dostępu. Po prostu zapomniałem haseł jak i samych adresów, to były jednorazowe maile a cały proceder miał miejsce już dosyć dawno (około pół roku temu)
BH: Z jakimi cenami za karty się spotkałeś?
1,5-15$ za podstawowe dane, 15-40$ za tak zwane fulle (podstawowe dane czyli numer karty, data ważności, cvv, imię i nazwisko właściciela, adres bilingowy + dodatki czyli Social Security Number, data urodzenia, nazwisko rodowe matki, i wiele innych danych potrzebnych do zresetowania hasła Verified by Visa/MC Secure Code).
BH: Czy działałeś w grupie?
Tak. Więcej nie mogę powiedzieć.
BH: Ukradłeś kiedyś coś fizycznie?
Nie, lubię wyrafinowaną kradzież.
5 komentarzy do
16 kwietnia, 2012 o godzinie 09:20
Witam
1) Czy między kartami VISA a MC jest jakaś znacząca różnica przy „cardingu” w sensie tą kartą łatwiej, bo mniej danych potrzeba or sth. Czy po prostu jest to samo tylko nazwy są po prostu inne?
2) „Jeżeli coś musi trafić bezpośrednio w moje ręce to biorę lewy dowód i umawiam się z kurierem na mieście – oczywiście zamówienie też na dane z lewego dowodu” – ale co to jest, że wymaga w ogóle dowodu? Kurier jeżeli nie ma do dostarczenia jakiejś umowy typu bank, telefon etc. to raczej nigdy dowodu nie wymaga, bo i po co? I pytanie z tym powiązane – rozumiem, że masz też dostęp do 'lewych dowodów’?
16 kwietnia, 2012 o godzinie 23:39
Super, ze sie ktos wypowiada w tym temacie. Istnieje jakas scena cardingowa w Polsce? Na torowisku jest sporo tematow zachaczajacych o te sprawy, ale wiekszosc z nich zalatuje fejkiem.
17 kwietnia, 2012 o godzinie 00:11
[…] Poprzedni wpis […]
17 kwietnia, 2012 o godzinie 11:36
Więcej takich wywiadów i adresów for cardingowych!
Wywiad FTW.
—
http://gipl.tk
18 kwietnia, 2012 o godzinie 15:04
Świetny wywiad… Dał mi ogromnie do myślenia, jak czasem potrafimy być bezmyślni