Jak donosi USA Today botnety zalewają Internet. W ciągu standardowego dnia (zapewne w/g amerykańskiej strefy czasowej, w końcu to badania z tamtych rejonów) do sieci jest podłączonych 800 milionów komputerów, z czego jakieś 40% jest częścią jakiegoś botnetu. To daje jakieś 320 milionów zainfekowanych hostów które rozsyłają spam, biorą udział w atakach DDoS, we fraudach i służą jako platformy phishingowe. W dalszej części raportu można przeczytać interesujące statystyki dotyczące globalnego poziomu spamu, np. w marcu br. 91% wszystkich wysłanych emaili było spamem. Dla porównania, w czerwcu zeszłego roku, było to „tylko” 64%.
Ciekawe zjawisko zaobserwowano także na rynku sprzętu. Otóż użytkownicy będący nieświadomą częścią botnetu, wbrew pozorom, zauważają spadek parametrów swojego sprzętu. Oczywiście nawet nie podejrzewają dlaczego, więc kupują nowe, coraz to lepsze maszyny znacznie częściej, niż wynikałoby to z racjonalnej potrzeby. Botnety siłą napędową gospodarki? Nic dziwnego, dlaczego załamują się rynki w Stanach ;-).
Cytowani w tekście eksperci z firmy NovaShield uważają, że wykryte do tej pory ataki przeprowadzone przy wykorzystaniu botnetów, to tylko wierzchołek góry lodowej, i „najlepsze” dopiero nadejdzie… Cóż, niestety zobaczymy…