Rozproszone ataki sieciowe, które unieruchamiają usługi DDoS (Distributed Denial of Service) z roku na rok stają się coraz silniejsze. Prócz siły łącz, która bierze się z coraz szybszego dostępu do internetu oraz rosnącej liczby przyłączonych urządzeń, cyberprzestępcy wykorzystują także nowe techniki ataków. Lata temu były to ataki wymierzone w warstwę aplikacji, a od kilku lat systematycznie rośnie wykorzystanie ataków typu Distributed Reflected Denial of Service czyli wykorzystujących różne komputery podłączone do sieci Internet, nad którymi atakujący nie posiadają kontroli ale mogą wykorzystać fakt, iż określone oprogramowanie odpowiada na zapytania z sieci Internet.
Na początku tego roku odnotowano atak o sile 400 Gb/s, a już kilka miesięcy później firma Arbor odnotowała atak o sile 800 Gb/s. Mam wrażenie, że moje szacowania, że w tym roku będziemy mieli do czynienia z atakiem o sile 1 TB/s są coraz bliższe spełnienia.
Ciekawy atak DDoS miał miejsce ostatnio w Hong Kongu, gdyż związany był z elektronicznymi wyborami w referendum. Na kilka godzin przed udostępnieniem systemów do głosowania, systemy informatyczne stały się ofiarami ataku DDoS o sile 300 Gb/s. Po uruchomieniu systemu, w ciągu pierwszych kilku godzin, prawie 300 tysięcy użytkowników chciało zagłosować, co doprowadziło do drugiego problemu związanego z dostępnością, tym razem jednak spowodowanego przez samych użytkowników.
Ponad dwa dni trwał atak DDoS na użytkowników serwisu gier wideo. Jak donosi firma Incapsula, która pomagała w ochronie serwisu, atak osiągnął rozmiar 90 Mpps (miliony pakietów na sekundę) i 110 Gb/s i wykorzystywał atak DrDoS i protokół DNS.
4 komentarze do
2 lipca, 2014 o godzinie 10:45
Gdzie leży Honk Kong?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hongkong
2 lipca, 2014 o godzinie 11:05
Łał, niezła literówka. Fixed. Dzięki.
28 lipca, 2014 o godzinie 11:40
https://www.youtube.com/watch?v=4Dr-UbyId5U
28 lipca, 2014 o godzinie 13:08
No właśnie a ratunku żadnego przed takim atakiem, przekonała się o tym kiedyś Estonia.