Przytrafiła się mi właśnie taka dziwna historia jak w temacie. Miałem okazje przetestować jedno z łącz więc pierwszym odruchem było uruchomienie programu do protokołu BitTorrent, wybranie jakiegoś nośnego filmu dla nastolatków granego akurat w kinie, znalezienie .torrenta z sensowną liczbą udostępniających i próba rozpędzenia łącza. Po chwili zobaczyłem listę adresów IP, od których zacząłem pobierać dane. Pierwsza rzecz, która mnie zaciekawiła to dziwna zbieżność adresów IP. Wszystkie były z tej samej klasy adresów /24 i wszystkie miały ustawione takie same co do joty wersje klienta (kliknijcie w screenshot aby powiększyć). Postanowiłem poczekać i zobaczyć co wydarzy się dalej. Drugą dziwnością było to, że pobierało się powoli. Tak jakby udostępniające specjalne komputery miały skonfigurowane odpowiednie limity na przepływnościach per IP. Film miał mieć około 700 MB, za kilkanaście godzin miałem doczekać się finału więc stwierdziłem, że na pewno warto.
Następnego dnia radośnie postanowiłem sprawdzić co otrzymałem w prezencie. Plik został rozpoznany jako film: Czytaj dalej »